Jakie fryzury nosimy w 2025 roku? Takie, które balansują pomiędzy naturalnością a odwagą, wygodą a wyrazistością. W stylizacjach stawiamy na luz, teksturę i powrót do klimatów retro. Nie ma jednego obowiązującego looku. Są za to setki inspiracji, które dowolnie dopasujesz do siebie. Sprawdźmy, co jest hitem w tym roku.
Wolf cut wciąż dominuje
Wolf cut, czyli połączenie stylu shag i mullet, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych fryzur ostatnich sezonów. W 2025 roku nadal pozostaje na topie. To kontrolowany chaos na głowie. Cechami charakterystycznymi wolf cut są mocne warstwowanie, postrzępione końcówki, objętość u nasady i efekt lekkiego bałaganu. Grzywka może być klasyczna, choć niektórzy decydują się na curtain bangs, które ostatnio mocno spopularyzowała Sabrina Carpenter.
Komu pasuje taki fryz? Wolf cut doskonale sprawdza się przy włosach falowanych, lekko kręconych i średniej grubości. Przy cienkich potrafi dodać więcej objętości, zaś przy grubych wymaga lekkiego cieniowania.
Aby wystylizować wolf cut, wystarczy Ci suszarka i odrobina pianki lub sprayu. Możesz też pozostawić włosy do naturalnego wyschnięcia i poprawić jej rękoma. Efekt, jakby nie do końca były zrobione, jest jak najbardziej pożądany.
Wolf cut sprawdzi się zarówno w wersji krótszej (do linii żuchwy), jak i dłuższej – sięgającej za ramiona. Coraz więcej osób łączy to cięcie z kolorem: refleksami, kontrastowymi pasmami albo pastelowym pigmentem.
Bob 2.0. Nowoczesna wersja klasyka
Wbrew pozorom, bob nie wychodzi z mody. Zmienia jedynie formę. W 2025 roku królują:
- french bob – krótki i nonszalancki z lekką falą lub grzywką do brwi;
- blunt bob – cięty na prosto, bez warstw, dający mocną linię i elegancki look;
- textured bob – z cieniowaniem, lekkimi falami, idealny dla naturalnych włosów.
Zupełną nowością jest asymetryczny bob. Często ma przedziałek na bok, a jego strony różnią się długością. Efektowny, a jednocześnie nie wymagający ogromnych nakładów pracy przy stylizacji.
Butterfly cut. Romantyczny i dodający objętości
Fryzura motyla to kontynuacja mody na warstwowe cięcia. Włosy są stopniowane w górnych partiach, dzięki czemu zyskują niesamowitą lekkość i objętość przy twarzy. Z kolei dłuższe pasma swobodnie opadają na ramiona.
To doskonałe cięcie dla tych, którzy zapuszczają włosy. Warstwy dodają uroku, bez drastycznej zmiany długości. Często butterfly cut łączymy z grzywką typu curtain bangs lub długą grzywką na bok.
Curve cut. Koniec z prostymi cięciami
Nowością w 2025 roku jest curve cut, czyli cięcie, w którym warstwy układają się w delikatną krzywiznę wokół twarzy i ramion. Zamiast ostrych linii mamy płynne przejścia i nieco zaokroąglony kontur.
Ta fryzura pięknie eksponuje kości policzkowe i ramiona. Dobrze wygląda na prostych włosach, jak i tych z naturalną falą. Curve cut to idealna alternatywa dla tych, którzy nie chcą mocnego warstwowania, ale szukają fryzury z efektem lekkości i kształtu. Szczególnie modna w wersji z wywiniętymi końcówkami – stylizowanymi na lata 90.